Mogą wiele. Na przykład zrobić ze świeżej dziewczyny kogoś, kto wygląda na 40-latkę.

Tara Reid jest tego przykładem i chodzącą przestrogą dla tych, które marzą, aby poprawić sobie to i owo.

Ona też miała zastrzeżenia do swojego wyglądu i postanowiła oddać się w ręce chirurga plastycznego. Z marnym skutkiem.

Najpierw świat zobaczył jej powiększone piersi i blizny pooperacyjne. Teraz jej przednia część ciała aż błaga o korektę, ale strach z tym cokolwiek robić…

Z kolei brzuch po nieudanej liposukcji nabrał dziwnej struktury, a skóra leży tak, jakby jej było za wiele na tak małą powierzchnię.

Tego nie zobaczymy w kolorowych magazynach, gdzie zdjęcia do sesji zdjęciowych są mocno retuszowane. Mamy natomiast paparazzi, którzy wyłapią każdy szczegół.

Fakt napisał, że „znalazła zaufanego chirurga\” który skorygował wcześniejsze wpadki operacyjne.

Kozaczek twierdzi, że to nieprawda. Na dowód mamy najświeższe zdjęcia Tary Reid z pobytu na plaży.

A jeszcze niżej filmik będącym krótkim reportażem zdjęciowym ze wspólnej imprezy Tary Reid i Paris Hilton. O ile ta druga to już bankietowa weteranka, to Tara marnie sobie radzi.