Podczas swojego niedawnego występu Ricky Martin pokazał zdumionej publiczności (i zgromadzonym na koncercie dziennikarzom) środkowy palec w popularnym geście. Nie było to wymierzone w widownię, ale w George’a Busha. Publicznośc była zachwycona i zaczęła skandować w euforii. 18 tysięcy fanów miało widać podobne poglądy polityczne.

No i zaczęła się wojenka. Bo to obraza, bo tak nie wolno, itp., itd. Naszym zdaniem to dobrze, że Ricky przełamuje stereotyp grzecznego, ładnego chłopczyka.

Artysta broni się:

– Moje przekonania odnośnie pokoju i życia wychodzą ponad rząd i działania polityczne. Tak długo, jak będę miał głos na scenie i poza nia, będę zawsze potępiał wojnę i tych, którzy ją prowadzą.