Nie macie czasami wrażenia, że wystarczy zdobyć sławę, a pieniądze później niemal same pchają się do kieszeni? Wystarczy spojrzeć na gwiazdy – kiedyś były piosenkarki, aktorki, ewentualnie jakieś hybrydy aktorki z piosenkarką.

Teraz mamy artystki, które są jednocześnie businessomen, działaczkami charytatywnymi, projektantkami mody, perfum i innych kosmetyków. Można to określić jako nowy zawód – bycie tzw. celebrity, czyli po prostu bycie osobą znaną.

Wobec powyższego staje się niemal oczywiste, że każda szanująca się postać showbiznesu MUSI mieć perfumy sygnowane swoim nazwiskiem. Bo wiadomo przecież, że inne nosy siedzą nad kompozycją zapachu. Gwieździe wystarczy pojawić się na zdjęciu i użyczać twarzy kampanii reklamowej.

Zaczęło się od słynnej tenisistki, Gabrieli Sabatini. Później ruszyła lawina „sławnych” zapachów – tak zrobiły m.in. Britney Spears, Celine Dion, Naomi Campbell, Cindy Crawford, Isabella Rossellini, Victoria Beckham i Paris Hilton.

Do szacownego grona dołączy również Kylie Minogue ze swymi perfumami Darling.

Zapach ma odzwierciedlać pełną kontrastów naturę piosenkarki – zmysłowe kwiatowe nuty łączą się ze słodkimi akcentami chyprowymi dając niepowtarzalną kompozycję zapachową, która jest jednoznacznie pięknym, słodkim i bardzo kobiecym zapachem.

Nazwa natomiast ma być odzwierciedleniem bliskości – tak bowiem nazywa się członków rodziny czy przyjaciół.

Artystce ponoć bardzo zależało na swoim pierwszym zapachu. Była bardzo zaangażowana w jego tworzenie i podekscytowana samą jego ideą. Sama nawet zaproponowała, aby kompozycję zapachową wzbogacić o bardzo charakterystyczne nuty boronii (rosnącej jedynie w Australii), które przypominają mieszankę fiołka z zapachem kwiatów herbaty.

– Wszystkie te dni, które spędziłam na tworzeniu zapachu, opakowania, reklamy dla swojego zapachu, opisałam w pamiętniku jako jedne z najciekawszych dni w swoim życiu – twierdzi Kylie, jedna z niewielu gwiazd, do których publiczność czuje autentyczną sympatię. – Pojechałam do fabryki COTY w Hiszpanii, bo bardzo chciałam zobaczyć ten moment, kiedy pierwsze flakony mojego zapachu pojawią się na linii produkcyjnej. To było ekscytujące wrażenie, nigdy wcześniej nie byłam w fabryce.

Zapach to chyprowo-kwiatowa kompozycja. W nucie głowy znajdziemy frezję i passiflorę. Nuta serca to lilia i boronia. Nutę bazową tworzy australijskie drzewo sandałowe i ambra.

Flakon również wpisuje się w karierę piosenkarki – nawiązuje do jej bogatych występów scenicznych oraz elementów dyskotekowych. Podstawa buteleczki ma kształt ust. I tu ciekawa sprawa, bo zdaniem projektanta mają symbolizować one pocałunek od Kylie dla każdego, kto będzie trzymał flakon w ręce. Woda perfumowana zawiera dodatkowo błyszczące drobinki, pływające wewnątrz flakonu.

– Chciałabym, żeby każda kobieta, która użyje tego zapachu poczuła się seksownie, wesoło, beztrosko i trochę uwodzicielsko – mówi Kylie.